Mieszkańcy gminy Dzierzkowice nie zgadzają się na budowę zachodniej obwodnicy Kraśnika w ciągu drogi wojewódzkiej nr 855. Po kolejnym spotkaniu w tej sprawie, które odbyło się we wtorek 30 stycznia w Wyżnicy, wystosowali protest przeciwko tej inwestycji i apel o rezygnację z tego pomysłu. Po raz pierwszy o tym, że na zlecenie Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie powstaje "koncepcja programowo-przestrzenna" nowej drogi mieszkańcy gminy dowiedzieli się 17 stycznia w Olbięcinie.
Sprawa wzbudziła tak duże emocje, że władze gminy Dzierzkowice postanowiły zorganizować kolejne spotkanie, w Wyżnicy. - Frekwencja była jeszcze większa, miejscowa świetlica była wypełniona po brzegi, a ci którzy się w niej nie zmieścili obserwowali dyskusję przez otwarte okna. Szacujemy, że we wtorkowym spotkaniu wzięło udział ponad 200 osób, które jednoznacznie negatywnie wypowiedziały się się na temat budowy zachodniej obwodnicy - relacjonuje wójt gminy Dzierzkowice Marcin Gąsiorowski.
Uczestnicy spotkania podpisali się pod protestem, który w środę 31 stycznia został wysłany do ZDW w Lublinie i przekazany do wiadomości także marszałka i Sejmiku Województwa Lubelskiego. Oprócz tego dokumentu Gmina Dzierzkowice wystosowała pismo z 11 argumentami za odstąpieniem od budowy nowej drogi.
Już w pierwszym punkcie autorzy wskazali, że ZDW opiera się na błędnym danych, dotyczących natężeniach ruchu, z lat 2020 - 2021. Tymczasem po 2021 roku oddano do użytku nie tylko drogę S19, ale również "północną obwodnicę Kraśnika", a to spowodowało zdecydowane zmniejszenie natężenia ruchu zarówno na drodze 855 jak i 833. Zachodnia obwodnica Kraśnika, według jej pomysłodawców, miałaby uruchomić nowe tereny inwestycyjne, ale projektowana droga ma mieć kategorię G, co oznacza, że nie będzie możliwości zjazdów z drogi wojewódzkiej, a dojazd do działek będzie możliwy tylko poprzez drogi ekspresowe.
Pokazuje to jasno, iż droga będzie miała charakter tranzytowy i nie otworzy nowych terenów inwestycyjnych, a poza tym proponowane warianty przebiegu nowej trasy wkraczają w Kraśnicki Obszar Chronionego Krajobrazu, który uniemożliwia lokalizację dużych zakładów przemysłowych - czytamy w piśmie Urzędu Gminy Dzierzkowice. Argumentem przedstawianym przez ZDW jest również skrócenie przejazdu do Kraśnika i dalej w kierunku Opola Lubelskiego. Protestujący zwracają jednak uwagę, że obecnie od Olbięcina do skrzyżowania ulic Lubelskiej i Urzędowskiej trasa liczy około 8,5 kilometra, a planowana droga ma w każdym z wariantów powyżej 10 kilometrów.
W każdym z planowanych wariantów byłby konieczny podział działek rolnych. W związku z brakiem możliwości zjazdów z drogi wojewódzkiej rolnicy, których działki zostaną podzielone, będą musieli pokonywać kilka kilometrów, by przejechać z jednej części gruntu na drugą i uprawiać ziemię. Ponadto grunty bezpośrednio sąsiadujące z drogą "tranzytową", z której nie ma możliwości zjazdów na posesje, stracą na wartości i nie będzie chętnych na ich zakup. Oprócz tego projektanci nie uwzględnili kolizji z wykonaną w ubiegłym roku linią wysokiego napięcia, ani kolizji z drogą gminną i nie zaproponowali rozwiązań przejścia przez istniejące wąwozy, które mają ok. 20 metrów głębokości.
Powyższe argumenty jasno wskazują, iż budowa drogi wojewódzkiej, stanowiącej zachodnią obwodnicę Kraśnika, nie jest uzasadniona, a ze względu na bardzo wysokie koszty inwestycyjne, środowiskowe i społeczne zasadne jest odstąpienie od realizacji tego projektu - kończy swoje wystąpienie do ZDW samorząd gminy Dzierzkowice. Protest już poparło około 230 mieszkańców, ale podpisy przeciwko budowie nowej drogi nadal są zbierane. (fot. pixabay.com) Więcej na: http://ias24.eu